Pasieka, czyli nasz mały zwierzęcy świat.

Pszczoły, małe pożyteczne zwierzątka, których w naszym ogrodzie jest ogromna wręcz ilość. Kiedy spytałam Męża od kiedy mają styczność z tymi bzyczącymi żyjątkami, stwierdził, że od zawsze... 


Tak, zarówno jego Dziadek, jak i Tato a teraz on sam zajmowali/zajmują się pszczołami. 

W zależności od roku, od tego czy im przetrwały zimę czy też nie uli mieli od 1 aż po nawet 60. W tym roku po zimie zaczynaliśmy z 1 ulem, tak niestety pozostałe nam nie przetrwały. Na chwilę obecną mamy ich kilkanaście. Na zdjęciu tylko trzy, z wielu które posiadamy.


Nie mogę stwierdzić, że przy pszczołach nic się nie robi, pracy bowiem jest sporo. Od maja po sierpień wirujemy miód, a także przeglądamy żeby się pszczoły nie wyroiły, od sierpnia po wrzesień dokarmiamy żeby przetrwały do następnego roku. Zimę zostawiamy sobie na sprawy organizacyjne i pielęgnacyjne wokół pasieki. Mamy wtedy czas na naprawę zepsutych uli, czy też na przygotowanie ramek, które będą nam potrzebne latem. (Wszystko to jest opisane w bardzo dużym uproszczeniu.)

Dziś będzie krótko, pokażę Wam tylko jak to wygląda u nas. Mam nadzieję, że na początek zaspokoję Waszą ciekawość.
Liczę również na komentarze, zarówno z opinią, jak i propozycją czy chcecie coś więcej w tym temacie. Wtedy byłoby dużo więcej szczegółów. 



Na poniższym zdjęciu mamy podkurzaczkę, potrzebną przy przeglądaniu pasieki. 


Mąż z podkurzaczką w ręku w trakcie przeglądania uli.


Tutaj zaś mamy przygotowane ramki, które po wtopieniu w nie węzy będą gotowe do wsadzenia do ula, co widać na kolejnych zdjęciach.




Na tak przygotowanych ramkach pszczoły stworzą sobie miejsce do wylęgu bądź umieszczania pyłku. Poniżej kilka zdjęć w trakcie przeglądania uli, na których są widoczne ramki z pszczołami. 






Kolejno mamy ramki pełne miodu, częściowo są zasklepione. Na drugim zdjęciu widać jak się zdejmuje odsklepiny specjalnym widelcem. Na trzecim zaś miód wypływający z wirówki.




Miód należy przelać przez sitka kilkukrotnie, żeby później w słoiczkach nie było żadnych paprochów.
Ale o tym już będzie innym razem. 


Na koniec chciałam Wam pokazać kilka zdjęć z pszczołami w roli głównej.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za każdy nawet najmniejszy komentarz, jest on dla mnie ważny.

Copyright © 2016 GUGUSIOWO , Blogger