Canpol Babies - recenzja zestawu majowego.

Co miesiąc w Blogosferze Canpol Babies można otrzymać różne produkty do testowania lub przeprowadzenia konkursu. Tym razem udało nam się załapać do testowania świetnego zestawu czterech rzeczy:








W pierwszej kolejności przystąpiliśmy do testów kubka niekapka. Dobrze, że ktoś wymyślił taki sprzęt, ponieważ Borys notorycznie wylewał picie i kaszę przez smoczek w butelce. Był to też powód poszukiwań kubka idealnego. Póki co mamy takie dwa, w tym właśnie ten otrzymany od Canpol babies. 
Oprócz tego, że nadaje się dla 16 miesięcznego Borysa to dodatkowo Sergiusz z niego pije bez nakrętki. Jedyny minus jaki zauważyłam w kubku, to mała dziurka, wiem wiem dzięki temu nie kapie, ale wiecie ona jest tak mikroskopijna, że młody zanim się napił to nieźle się nasapał. Całe szczęście to chwila przyzwyczajenia i nawet minus może się stać plusem. 



Kubek ten jest z najnowszej serii Mandy Haberman, która zaprojektowała pierwszy kubek niekapek. "Został wyposażony w unikalny zaworek niekapek, by umożliwiać dziecku samodzielne picie bez rozlewania:

  • ustnik niekapek ułatwia dziecku samodzielne picie i chroni przed rozlewaniem;
  • gumowane, antypoślizgowe uchwyty ułatwiają chwytanie i trzymanie kubka w małych rączkach;
  • prosta konstrukcja (składa się z 2 elementów: pojemnika i pokrywki) ułatwia utrzymanie kubka w czystości."
Kubek jest bardzo praktyczny, młody uczy się pić z niego bez pokrywki pamiętając, że przy okazji warto sobie pomoczyć paluszki, co widać na zdjęciach.








Jeśli chodzi o wygląd, jak dla mnie super. Kształt pingwinka zachęca maluszka do picia. 
Co ważne kubek można myć w zmywarce, robiliśmy to nie raz i nic mu się nie stało, a do tego picie możemy podgrzewać w mikrofalówce.
Pojemność w sam raz dla malucha - 240 ml.
Kubek niekapek możemy przeznaczyć już dla 9 miesięcznego bobasa. 



Osobiście jesteśmy zadowoleni, zarówno ja, jak i chłopcy, którym kubek przypadł do gustu.

W następnej kolejności chciałam wam pokazać jaką cudną termoizolacyjną torbę spacerową mieliśmy w zestawie. Mój ulubiony kolor - czerwony. Ale tu uwaga, sympatyczna Pani z Canpol babies sama zaproponowała mi zmianę na inny kolor, bardzo miły gest jednak nie zdecydowałam się i z niecierpliwością oczekiwałam czerwonej torby. W końcu i dla Mamy znalazł się upominek do testów. 


"Niewielki rozmiar, praktyczne kieszenie i właściwości termoizolacyjne sprawiają, że torba Canpol babies łączy funkcjonalność kobiecej torebki z zaletami termoopakowania na butelkę."

W 100 % muszę się zgodzić, jak dla mnie zgrabna torebka, do której mogę włożyć zarówno picie dla dziecka, jak i dla siebie. Do tego mały deserek gdyby dziecko zgłodniało no i nie zapominajmy o drobnych pieniążkach, które wystarczy luzem wrzucić do jednej z kieszeni. 

"Podwójna powłoka termoizolacyjna wykonana z neoprenu i pianki stanowi doskonałą ochronę termiczną wpływając na spowolnienie procesu stygnięcia/ogrzania się pokarmu w butelce/kubku.  W zależności od temp. wyjściowej pokarmu oraz warunków atmosferycznych torba utrzymuje temperaturę pokarmu do 2 godz. (nie zastępuje termoopakowania)."

Dużym plusem jest, że torba posiada szeroki pasek o regulowanej długości. Można więc dostosować ją do osoby, która ma torbę nosić bądź do powieszenia jej przy wózku, jak sama zrobiłam.





Ostatnie upały sprawiały, że picie dzieci na spacerze szybko osiągało wyższą temperaturę niż na początku. Szybko więc stawało się zbyt ciepłe i dzieci nie chciały go pić przy takich upałach. Teraz mam pewność, że napój czy to w butelce czy w kubku niekapku będzie miał odpowiednią temperaturę przynajmniej na czas spaceru (około 2 godzin).

Torba prezentuje się na prawdę przyzwoicie i ma swój urok. 


Ostatnie dwie rzeczy otrzymane od Canpol babies niestety nie są przetestowane, a wszystko przez to, że młody po prostu nie chce zmienić smoczka.



Ten, który ma teraz również od Canpol babies jest dla niego wygodny i myślę, że potrzebuje kilku dni, może tygodni żeby przekonać się do nowego smoka. 
Smoczek dostępny jest w dwóch rozmiarach : 6-18 m-cy oraz 18 m-cy +



Zawieszka natomiast, jak kiedyś mu nie przeszkadzała tak w ostatnim czasie po prostu jest notorycznie zrywana i rzucana na bok. Nie udało się więc zrobić zdjęć przyczepionej do ubranka. Nie mniej jednak jestem z niej zadowolona. Będę próbować przekonać malucha zarówno do smoka jak i zawieszki. Zawieszka ma klips do przyczepiana do ubranka, który jest bardzo prosty w obsłudze. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za każdy nawet najmniejszy komentarz, jest on dla mnie ważny.

Copyright © 2016 GUGUSIOWO , Blogger