Malinowa chmurka na leśnym mchu - przepis

Malinowa chmurka na leśnym mchu - przepis

Zdarzają się takie dni, że do kuchni wchodzę jak za karę. Lubię gotować, ale te upały wcale do tego nie zachęcają. Na Waszą prośbę mam przepis na mój pomysł na sławną już malinową chmurkę. Pierwszą zrobiłam klasyczną, faktycznie jest pyszna i nie dziwi mnie jej sława. Tym razem chciałam zrobić Leśny Mech, ale chłopcy moi woleli Chmurkę - ta beza ich kusi. Lubię eksperymenty w kuchni, więc połączenie tych dwóch ciast to najlepszy pomysł na jaki ostatnio wpadłam, oczywiście mówię tu o kulinarnym pomyśle.

Przepis na Malinową chmurkę, a w moim przypadku na krem i bezę zainspirowałam się tym dostępnym TUTAJ, natomiast na "zielone" ciasto TUTAJ.  Przepis troszkę zmodyfikowałam na własne potrzeby, dlatego może się różnić od tych podlinkowanych Wam. 
Co nie podkusiło na takie szaleństwa? Po pierwsze malinowa chmurka jest niezwykle smacznym ciastem, słodkie i delikatne z chrupiącą bezą na wierzchu i lekko kwaskowymi malinami w środku. Dlaczego zamiast kruchego ciasta wybrałam zielone coś? Ano dlatego, że jest w nim szpinak, który polubiłam dopiero kilka lat temu. Dzięki niemu ten kolor, a do tego wilgotność ciasta jest faktycznie odpowiednia.


SKŁADNIKI:

Ciasto szpinakowe: 

450 g. mrożonego szpinaku
4 jajka
2 szklanki mąki krupczatki
1 i 1/3 szklanki oleju
1 pełna szklanka cukru
3 łyżeczki proszku do pieczenia

Galaretka z malinami i jagodami:

3 galaretki malinowe/przezroczyste o smaku malinowym, każda na 500 ml
1 litr wrzącej wody
szklanka malin
1/2 szklanki jagód - nie miałam świeżych, więc wykorzystałam ze słoika z tegorocznych przetworów.

Krem - moja wersja:

500 ml kremówki
500 g. mascarpone
1 galaretka malinowa
3 czubate łyżki cukru pudru

Beza:

Tu będę okropną gospodynią, bo kupiłam bezę i zrobiłam według przepisu na opakowaniu.
Ale jeśli macie ochotę to podaję wam przepis na bezę, z dostępnego TUTAJ.

WYKONANIE:

Ciasto szpinakowe:

1. Musimy rozmrozić szpinak i odcisnąć na sitku. Dodajemy do niego połowę oleju i blendujemy na jednolitą masę.

2. Jajka miksujemy z cukrem na jednolitą i puszystą masę, następnie dalej miksując dodajemy masę szpinakową i resztę oleju. Jak już wszystko się połączy dodajemy partiami mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. 

3. Ciasto przelewamy na blaszkę wyłożoną wcześniej papierem do pieczenia, ja dodatkowo posmarowałam ją delikatnie olejem. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 50 minut w 180 oC. Ja korzystam z termoobiegu, więc temperaturę miałam 170 oC i piekłam właśnie 50 minut. 

4. Po upieczeniu ciasto wyjmujemy i musimy ostudzić. W oryginalnym przepisie jest zalecenie, żeby studzić całą noc. Ja tego nie zrobiłam i w sumie to nic się nie stało.

Galaretka z owocami:

Galaretki przygotowujemy według przepisu, ale dajemy mniej wody. Jak już się ostudzą dodajemy owoce i tężejącą galaretkę wykładamy na ciasto. Jeśli do takiej galaretki dodamy mrożone maliny, to szybciej zacznie się studzić i tężeć. 

Krem:

Krem przygotowujemy przed samym przełożeniem na ciasto i galaretkę.
Ubijamy kremówkę i serek mascarpone z cukrem pudrem na jednolitą i gęściejszą od śmietany masę. Jak za długo będziemy ubijać to nam się krem zważy, dlatego jak tylko  uzyskamy odpowiednią konsystencję przestajemy ubijać.
Ja do kremu dodałam galaretkę malinową dla uzyskania koloru i smaku. Wcześniej przygotowałam 1 galaretkę z 250 ml wrzącej wody i krem zaczęłam ubijać dopiero jak galaretka wystygła i nadała się do wymieszania z kremem. 
Tak przygotowany krem wykładamy na galaretkę z owocami i na wierzch dodajemy bezę, z kroku poniżej.

Beza:

Bezę przygotowałam według przepisu na opakowaniu, wcześniej na papierze do pieczenia odrysowałam blachę w której piekłam ciasto aby beza na wierzchu idealnie pasowała. Pyszna chrupiąca z wierzchu i lekko kremowa w środku idealnie dopełnia ciasto.
Niestety jak tylko zabieram się za bezę z białek to wychodzi mi... NIC. Dlatego wolę póki co kupić opakowanie i je po prostu zrobić. Jeśli wolicie swoją to wyżej macie przepis na malinową chmurkę i tam jest przepis na bezę.

No to tyle, ciasto smakuje lepiej na następny dzień, jak wszystkie smaki sobą przejdą. Dajcie znać czy zrobiliście i czy wam smakowało.


Copyright © 2016 GUGUSIOWO , Blogger